Aktualności
Msza św. z importą za śp. Ks. Infułata prof. dr. hab. Jana Macieja Dyducha 22 XI 2018
22.11.2018
Komunikaty
Wpis może zawierać nieaktualne dane.
Eucharystii sprawowanej w Katedrze Wawelskiej przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz a koncelebrowali między innymi emerytowany biskup diecezji bielsko-żywieckiej Tadeusz Rakoczy, metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś, biskupi Jan Zając i Jan Szkodoń oraz księża koledzy rocznikowi śp. ks. prof. Jana Macieja Dyducha i śp. ks. infułata Janusza Bielańskiego. Homilię wygłosił ks. dr hab. Robert Tyrała, prorektor UPJPII.
To był sobotni wieczór, gdy w trakcie II nieszporów niedzielnych, odmawialiśmy antyfonę do Magnificat: ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. I wówczas zobaczyliśmy cień przechodzącego Pana przez ul. Kanoniczą oraz słychać było Jego słowa skierowane do czuwającego ks. Jana Macieja: sługo dobry i wierny, wejdź do radości Twojego Pana …
Księże Kardynale,
Księża Biskupi, Bracia Kapłani,
Wspólnoto Uniwersytetu Papieskiego
Rodzino Zmarłego
Wszyscy umiłowani Siostry i Bracia
Niezbadane są wyroki Opatrzności Bożej. Bowiem to tylko Bóg wie kiedy się rodzimy i kiedy umieramy. On jest Panem dziejów i całego świata. Dlatego właśnie codziennie czujemy, że w życiu i w śmierci należymy do Pana. Ks. Jan jeszcze w sobotni poranek w gronie kapłanów spożył posiłek i powrócił do swego domu … a dzisiaj otaczamy jego trumnę i bardzo realnie docierają do nas słowa z listu św. Pawła: nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana.
Te słowa, mają w tym kontekście jeszcze większe znaczenie. Bowiem gdy uważnie przyglądniemy się życiu naszego Zmarłego, dotrze do nas niezwykle ważna prawda o nim samym. Zobaczymy go bowiem jako chrześcijanina, który zawsze szedł za wezwaniem Bożym. Starał się wypełnić Boży plan zbawienia w swoim życiu. Możemy więc powiedzieć, że chciał być wiernym sługą Boga w Jego Kościele. O tym świadczy jego historia.
Po wczesnej utracie rodziców, pod opieką stryja, kształcił się i przygotowywał - może wtedy nawet nie całkiem świadomie – do odpowiedzi na Chrystusowe powołanie. Wstąpił do seminarium, gdzie był sumienny i wyróżniający się w nauce. Po odpowiedzi danej Chrystusowi: Ty wiesz, że Cię kocham, przyjął święcenia kapłańskie wraz ze swoimi kolegami tu obecnymi, wśród których był także ks. Kardynał 23 czerwca 1963 roku z rąk bp Karola Wojtyły. I tak potwierdził kolejny raz, że chce pełnić Bożą wolę w swoim życiu.
A później były placówki duszpasterskie i posługi: Trzebinia-Siersza (1963-1965), Jaworzno (1965-1968), Nowa Huta Bieńczyce (1968-1972) oraz parafia św. Szczepana w Krakowie (1972-1981). Od momentu pracy (także ze studentami) w parafii św. Szczepana rozpoczął studia prawnicze. Jak się potem okazało, decydujące o charakterze jego późniejszej posługi. Z całą pewnością przez wszystkie te lata potwierdzał przynależność do Pana.
W 1980 roku obronił pracę doktorską na Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. A od 1981 rozpoczął pracę jako kanclerz w Kurii Metropolitalnej (1981-2004) i wykładowca prawa kanonicznego na Papieskiej Akademii Teologicznej (UPJPII) w Krakowie (właściwie, aż do samej śmierci, gdyż jeszcze u ubiegły czwartek uczestniczył w ważnej konferencji naukowej kanonistów).
Liczne sympozja, wystąpienia, publikacje z zakresu prawa kanonicznego (przeszło 200) oraz jego dysertacja pt. Obowiązki i prawa wiernych świeckich w prawodawstwie soborowym doprowadziły do habilitacji w 1985 roku. W 1994 roku uzyskał tytuł profesorski. Ciągle wymagał od siebie i innych, odpowiadając na Boże wezwanie.
Także i to jakie dziś i my usłyszeliśmy w czytaniu do Rzymian: wszyscy staniemy przed trybunałem Boga … każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu. Nasze czyny idą za nami przed tron Boga i tam przed Miłosiernym zdać będziemy musieli sprawę z naszego życia.
A jeśli liczymy na Boże Miłosierdzie, to przychodzą na myśl te ważne słowa, które są jakimś streszczeniem życia Kościoła w Krakowie, naszej Archidiecezji, a mianowicie Jezu ufam Tobie. Tak też było tamtego wieczoru, gdy odmawiana koronka do Bożego Miłosierdzia przy umierającym naszym rektorze była ostatnią z nim i za niego na ziemi modlitwą … bo i dla niego żywe były słowa, że kto ufa Miłosierdziu mojemu, nie umrze na wieki.
Na naszej uczelni Zmarły był prorektorem i rektorem. W 1999 roku doprowadził do powstania Instytutu Prawa Kanonicznego (dzisiaj Wydziału) i został tegoż Instytutu pierwszym dyrektorem. W 2008 roku podpisał jedyne na taką skalę porozumienie w Polsce i powołał Międzyuczelniany Instytutu Muzyki Kościelnej utworzony wraz z Akademią Muzyczną w Krakowie. Za jego czasów w tym samym roku powstał na naszej uczelni Wydział Nauk Społecznych. To jego bardzo znaczące zabiegi wraz z naszym wówczas Wielkim Kanclerzem kard. Stanisławem, doprowadziły do powstania Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, którego został pierwszym rektorem. Czyż i to nie było wypełnieniem woli Boga w jego życiu? Tak można w kontekście wiary i na to popatrzeć.
Możemy i powinniśmy dzisiaj zapytać, jakie było najgłębsze źródło siły życiowej ks. Rektora Jana? W świetle jego zewnętrznej biografii, możemy domyślać się odpowiedzi na to pytanie, gdyż sam był w swoich sprawach niezwykle dyskretny.
Ks. Rektor szedł przez życie wypełniając wolę Bożą zwiastowaną mu przez Kościół. Przez kolejnych biskupów krakowskich, kardynałów: Karola Wojtyłę, Franciszka Macharskiego i Stanisława Dziwisza. I doświadczył na sobie prawdziwości śpiewanego dzisiaj psalmu: Pan jest moim pasterzem: niczego mi nie braknie, … chociażbym przechodził przez ciemną dolinę, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. … Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną przez wszystkie dni mego życia i zamieszkam w domu Pana. Dokładnie te słowa słyszał odchodząc z tej ziemi ks. Jan, gdy chwilę później przy modlitwie Litanii do Wszystkich Świętych - ufamy - że przeszedł do domu, gdzie nie ma łez, gdzie rdza i mól nie niszczy, gdzie ogląda się Boga na wieki.
Niech mi więc będzie wolno przypomnieć jego ostatnią homilię jaką wygłosił w tej katedrze 8 czerwca bieżącego roku, gdy wspólnota Papieskiego Uniwersytetu przyszła do grobu Pani Wawelskiej, zbiegło się to z uroczystością Najświętszego Serca Pana Jezusa. Mówił wówczas: w dniu dzisiejszym Kościół prowadzi nas pod krzyż … aby uczyć nas miłości do Boga i do ludzi … dobrze, że właśnie pod wawelski krzyż prowadzi nas św. Jadwiga i wskazuje nam jak ona pod krzyżem uczyła się miłości … nalegał też by Uniwersytet Papieski był przedmiotem naszej miłości wykładowców, pracowników, studentów i absolwentów tej uczelni … dlatego idziemy pod krzyż. Bo tylko wypełniając wolę Boga w swoim życiu, nieustannie troszcząc się o dobro innych można żyć autentycznie Tajemnicą Krzyża.
Ks. rektor, infułat, Jan Maciej, stał się żyć jak umiał, tą tajemnicą. Pozostanie w naszej pamięci jako człowiek o wyważonym słowie, otwartości na ludzi, szanujący każdego, pomagający innym, umiejący powiedzieć dziękuję i przepraszam oraz, jak wspominają jego współpracownicy: dobry człowiek o gorącym sercu i trzeźwym umyśle. I co więcej wspierający dzieła Kościoła i biednych (nawet w swoim testamencie też to precyzyjnie ujął).
Liczne są cywilne i kościelne wyrazy uznania, jakie otrzymał, by wspomnieć tylko: Złoty Krzyż Zasługi nadany przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Jako kapłan odznaczony był: prałaturą przez Jana Pawła II (1991), kanonią w Krakowskiej Kapitule Katedralnej (2001), infułą jako protonotariusz apostolski przez Benedykta XVI (2007).
Siostry i Bracia,
Wierzymy, że nasza ojczyzna jest w niebie … i dlatego wyczekujemy Jezusa Chrystusa. Tylko bowiem Jego łaska zbawia, czyli po bożemu dopełnia dobre ludzkie czyny. Dlatego i my właśnie - obecni na tej pogrzebowej uroczystości - musimy przepasać nasze biodra miłością i zapalić pochodnie głębszą wiarą, bowiem oczekujemy Pana gdy przyjdzie po nas … każdy bowiem przejdzie tam, gdzie już teraz jest ks. Jan. Za nami zaś pójdą dobre czyny, nasze miłosierdzie i miłość codzienna w wypełnianiu woli Boga w życiu.
Dlatego tak ważne jest byśmy byli ludźmi czuwającymi. Mamy być gotowi na spotkanie z Panem, choć nie wiemy kiedy będzie ta nasza kolej. Będzie to wówczas gdy inni zobaczą cień przechodzącego Pana i gdy On tym razem do ciebie lub do mnie powie: teraz Ty - przejdź do mojej radości na wieki.
Ufamy, że nasz Zmarły jest już w rękach Boga, że przyjęła go Matka Najświętsza (zmarł w dzień maryjny), że wyszedł mu na spotkanie św. Jan Paweł II i tylu innych krakowskich patronów, modlimy się, aby słabości i grzechy jakie popełnił z ludzkiej ułomności, Miłosierny Pan mu przebaczył. Prosimy by mógł na wieki wpatrywać się w Najpiękniejsze Oblicze Boga, którego wolę wypełniał w swoim życiu. Amen.
Ks. dr hab. Robert Tyrała, prof. UPJPII
Prorektor UPJPII/Kanonik Kapituły Metropolitalnej na Wawelu
Homilia na pogrzebie ks. prof. J. M. Dyducha
Katedra wawelska, 22 listopada 2018, godz. 16. 30
zdjęcia: Joanna Adamik/Archidiecezja Krakowska
Relacja z uroczystości w dniu 22.11.2018 r./Archidiecezja Krakowska:
Uroczystości pogrzebowe śp. Ks. Infułata prof. dra hab. Jana Macieja Dyducha będą miały miejsce w piątek 23 listopada w katedrze wawelskiej. Rozpocznie je Msza św. o godz. 11:30 pod przewodnictwem abpa Marka Jędraszewskiego. Po Eucharystii nastąpi odprowadzenie ciała Zmarłego do bramy cmentarza Rakowickiego do grobowca Kapituły Katedralnej.